Wiosna na wsi – wycieczka do gospodarstwa agroturystycznego
Maj tego roku powitał nas iście letnia aurą i tym samym dał nam przedsmak wakacji. Uczniowie klasy pierwszej z niecierpliwością oczekiwali na swoją pierwszą szkolną wycieczkę. Wcześniej na lekcjach przyrody dowiedzieli się, jak wygląda życie na wsi, jakie zboża i rośliny uprawne rosną na polach oraz jakie zwierzęta hodowlane możemy spotkać w gospodarstwach rolnych. Przyszła pora, aby poznać i częściowo uczestniczyć w życiu ludzi na wsi. Dzieciaki z nieukrywanym entuzjazmem 10 maja wyruszyły na wyprawę do gospodarstwa agroturystycznego „Pod Gruszą” w Gruszowie. Pogoda tego dnia dopisała, słońce towarzyszyło nam od rana. Tuż po dziewiątej rano dojechaliśmy do celu naszej podróży. Powitała nas Pani Gospodyni i zaprosiła na taras, gdzie dzieci mogły zobaczyć, jak z ziarna powstaje mąka. Następnie każde dziecko zrobiło swoją bułeczkę o dowolnym kształcie. Bułeczki i przygotowane przez naszą Gospodynię chleby włożyliśmy do tradycyjnego pieca. Gdy nasze wyroby piekły się, my zwiedzaliśmy gospodarstwo. Zajrzeliśmy do obory i do stajni. W kurniku byliśmy świadkami wykluwania się kurczaczka z jajka. Dla dzieciaków było to niezwykle emocjonujące przeżycie. Karmiliśmy kozy i owce, głaskaliśmy małe króliczki. Po krótkim spacerze czekała nas niezwykła wycieczka traktorem do tartaku. Zmęczeni wróciliśmy do gospodarstwa, gdzie czekał na nas pyszny obiad – naleśniki z serem i jabłkami. Po obiedzie udaliśmy się do pasieki, gdzie mogliśmy zobaczyć wnętrze ula, oraz do starej kuźni. W trakcie naszego pobytu w Gruszowie nie zabrakło radosnej zabawy w ogrodzie i na placu zabaw, skoków na trampolinie, jazdy wózkiem. Z żalem żegnaliśmy Gruszów i naszą miłą Gospodynię. Dzieciaki nie tylko dobrze się bawiły, ale też dużo nauczyły o życiu na wsi. Już dziś planujemy jesienną wyprawę na wieś.
Monika Kretowicz
Dzień Hiszpański
Hiszpania to trzeci kraj pod względem liczby odwiedzających go turystów. Dla nas, Polaków to przede wszystkim region pełen malowniczych miejsc, ciekawych zabytków oraz wielu atrakcji turystycznych. Wszystkie te przesłanki sprawiły, że z ogromną przyjemnością przyjęliśmy zaproszenie pani Edyty Sekundy i Gonzala Martina na Dzień Hiszpański organizowany w Przedszkolu nr 83. Wraz z przedszkolakami i naszym hiszpańskim przewodnikiem Gonzalo wybraliśmy się w daleką podróż, podczas której poznaliśmy kulturę, tradycje i zabytki Hiszpanii. Z dużą uwagą słuchaliśmy opowieści o stolicy Kantabrii – Santander, malowniczym miejscu, z którego pochodzi Gonzalo. Przepiękne plaże wraz z nadmorską promenadą oraz półwysep Peninsula of Magdalena to największe atrakcje turystyczne tego regionu. Prezentacja, którą obejrzeliśmy, sprawiła, że już teraz zaczęliśmy myśleć o nadchodzących wakacjach. W naszej podróży nie zabrakło również degustacji prawdziwie hiszpańskich specjałów: tortillade patatas, tapas iberta serrano, jamon serrano, chorizo oraz niesamowitych maślanych ciasteczek, których smak pamiętamy do dziś. Gorący klimat Hiszpanii to nie tylko słońce, pogoda, ale i gorące, pełne energii i temperamentu FLAMENCO. Próby nauczenia nas techniki stepu, ruchu rąk, właściwego ułożenia ciała podjęła się koleżanka naszego gospodarza – Ana. Może kroków nie opanowaliśmy do perfekcji, ale okrzyk „OLE” z pewnością TAK. Po pasjonującej lekcji flamenco przyszedł czas na naszą prezentację. Dużą pomysłowością i talentem choreograficznym wykazały się Ala Pytko, Zuza Pępkowska, Marysia Dusza – Potocka, Wiktoria Dura - uczennice klasy II a, które zaprezentowały własny układ taneczny do piosenki „Mi Gente”. Naszą wycieczkę po Hiszpanii zakończyły zabawy oraz dynamiczne tańce w rytmie Latino mix.
Małgorzata Pohrebny
DZIEŃ PATRONA W SP15
Rok temu w ramach obchodów Dnia Patrona w strugach deszczu przemierzaliśmy trasę Szczawnica - Sromowce Niżne. Tegoroczne prognozy również nie nastrajały optymistycznie, a przynajmniej nie na tyle, by jechać w góry, dlatego tym razem postanowiliśmy poszukać śladów Mistrza w naszym rodzinnym mieście. Każda z grup wybrała swoją grogę do zwiedzania. Poniżej relacje z poszczególnych wypraw.
W dniu 18.05.2018 r. uczniowie naszej szkoły wraz z opiekunami wyruszyli na coroczną wycieczkę śladami patrona – Księdza Kardynała Karola Wojtyły. Na trasie naszej pielgrzymki nie mogło zabraknąć królewskiej katedry na Wawelu, w której przez wiele lat posługiwał wiernym nasz wielki rodak. Wcześniej mieliśmy możliwość zwiedzenia Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej znajdującego się u podnóża wzgórza wawelskiego, w seminarium tym studiował przyszły Papież – Polak. Na końcu naszej wędrówki zwiedziliśmy Muzeum Katedralne, w którym znajduje się wiele ciekawych pamiątek związanych z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Nasze wspólne wędrowanie śladami patrona było interesującym doświadczeniem religijnym i historycznym.
Pogoda od kilku dni pozostawiała wiele do życzenia. Po iście letniej aurze przełomu kwietnia i maja dali o sobie znać „zimni Ogrodnicy” wraz z „zimną Zośką”, ale zamiast trzymać się zwyczajowego kalendarza i zmrozić ogródki między 12 a 15 maja, spóźnili się nieco i omalże pokrzyżowali nam plany związane ze świętowaniem 18 maja urodzin Patrona. „Omalże” jest tu słowem kluczowym, ponieważ jak się dalej okaże, wszystko ostatecznie ułożyło się świetnie i spacer po Krakowie bardzo się udał. Zacznijmy jednak od początku. Gimnazjaliści z IIB wędrówkę śladami Karola Wojtyły rozpoczęli od odwiedzenia rodzinnego grobowca późniejszego Świętego na wojskowej części Cmentarza Rakowickiego. Zaznaczyć należy, że od chwili naszego wyjścia z budynku szkoły ewidentnie miał nad nami pieczę Święty Piotr, który rozpiął nad naszymi głowami parasol i mimo wiszących na niebie chmur nie pozwolił, by zmoczył nas deszcz. Po zapaleniu symbolicznych zniczy, złożeniu kwiatów i krótkiej modlitwie, zgodnie z wcześniejszym planem wsiedliśmy do tramwaju numer 2, by udać się pod Teatr Bagatela, a stamtąd „20” na krakowskie Błonia.
Tu w planie mieliśmy zapalenie znicza przy monumentalnym, 26-tonowym granitowym głazie przywiezionym ponad dwadzieścia lat temu znad Morskiego Oka dla upamiętnienia bytności JPII i na szlakach tatrzańskich, i na Błoniach. Kamień opatrzony jest herbem papieskim i napisem w języku polskim: „Ty jesteś Skała”, co po łacinie tłumaczy się jako: „Tu es Petrus” i oznacza budowanie Wspólnoty chrześcijańskiej na mocnym fundamencie, którego składowymi winniśmy być wszyscy. Klucznik Niebios nadal chronił nasze głowy przed deszczem, a w czasie robienia pamiątkowych zdjęć przy monumencie ponad wszelką wątpliwość dołączył do nas Duch Święty, zaczęło bowiem solidnie wiać, a w Piśmie to właśnie wiatr jest symbolem Trzeciej Osoby Boskiej. Na tym Opatrzność nie zakończyła swojego dla nas wsparcia. Wysiadając przy Błoniach, zorientowaliśmy się, że Zuzia zostawiła w tramwaju parasol. Sprawa wydawała się przesądzona – parasol przepadł i tyle, ale … Najwyraźniej w zmiennych kolejach Losu postanowił coś poprawić Święty Antoni, patron rzeczy zagubionych. Dlatego kiedy wsiedliśmy do wagonu, by wrócić w okolice Rynku, pierwszym, co rzuciło nam się w oczy, była nasza przeciwdeszczowa zguba.
Przedostatnim punktem na naszej spacerowej mapie była tablica upamiętniająca roczne studia Karola Wojtyły na kierunku Filologia Polska na Wydziale Filozoficznym UJ. Idąc w stronę ulicy Gołębiej, gdzie i dziś mieści Alma Mater wielu polonistów, mijaliśmy Collegium Novum. Budynek sam w sobie jest godzien odwiedzenia, jednak szczególne miejsce stanowi położona na II piętrze sala 56, w której 6 listopada 1939 roku naziści aresztowali kwiat polskiej inteligencji, a następnie deportowali do obozów koncentracyjnych 184 naukowców. O ile sfotografować się przed Collegium można bez trudu, o ile da się nawet niepostrzeżenie wejść do budynku, o tyle dostanie się do sali wykładowej, kiedy nie jest się ani pracownikiem UJ, ani chociaż studentem, graniczy z cudem. Od czegóż jednak wsparcie patrona spraw beznadziejnych – Świętego Tadeusza Judy? Piękny uśmiech dla Pana Strażnika i … jedenastu Uczniów IIB mogło przez chwilę dotknąć żywej Historii. A potem już przyszła chwila, gdy wzorem Lolka rozkoszowaliśmy się kremówkami – bo człowiek to nie tylko duch wzmocniony podczas dzisiejszego spaceru po wielekroć, ale też ciało, które czasem upomina się małe co nieco.
I tylko nie do końca jest dla nas jasne, czy to rzeczywiście cała armia Świętych się dziś nami opiekowała, czy wystarczyło inteligentne i życzliwe spojrzenie dostojnego Jubilata.
Aneta Bicz, Bogumiła Glanowska, Ks. Grzegorz Kurzec
Co czyni nas ludźmi? – o filmie „Azyl”
Wojna to nie tylko walka na froncie, ale także zmagania w imię dobra i ocalenia człowieczeństwa w codziennym życiu – tę prawdę mogli odkryć uczniowie klas trzecich, oglądając kolejny film w kinie Mikro. Był to obraz produkcji USA pt. „Azyl”, zainspirowany prawdziwymi zdarzeniami z czasów II wojny światowej. Słowo „azyl” oznacza schronienie – i w czasie wojny takim schronieniem dla prześladowanych Żydów stał się warszawski ogród zoologiczny. Jego dyrektor Jan Żabiński wraz z żoną Antoniną, narażając życie i bezpieczeństwo rodziny, potajemnie wywozili z warszawskiego getta Żydów i zapewniali im tymczasową kryjówkę w opuszczonych pomieszczeniach zoo. Współpracując z konspiracyjną organizacją, uratowali w ten sposób około trzysta osób. Niezwykła historia małżeństwa Żabińskich porusza tym bardziej, że jest to opowieść o prawdziwych ludziach. Potrafili oni zaryzykować własne życie, by bronić tych, którym w okupowanej Warszawie działa się krzywda. Dlatego „Azyl” można nazwać filmem o nadziei i ludzkiej dobroci, o człowieczeństwie w nieludzkim świecie wojny.
26 kwietnia uczniowie naszej szkoły brali udział w wycieczce rowerowej do Tyńca. Przejechaliśmy ulicami Pod Fortem, Racławicką i Urzędniczą, przez park Jordana, Błonia do ulicy Księcia Józefa, a następnie wałem wzdłuż Wisły do samego Opactwa Benedyktynów. Na miejscu zrobiliśmy krótki odpoczynek; podziwiając piękne widoki, nabieraliśmy sił, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem pojechaliśmy drugą stroną Wisły aż do mostu Dębnickiego - przejechaliśmy bulwarami koło Wawelu i wjechaliśmy na Rynek. Po krótkim odpoczynku wróciliśmy do szkoły. Pokonaliśmy trasę długości 36 km. Towarzyszyła nam piękna, wiosenna pogoda i mimo odrobiny zmęczenia - dużo uśmiechu i dobre humory.
Dariusz Słupski
Zabawa słowem
6 marca uczniowie klasy IIc mieli okazję uczestniczyć w bardzo nietypowej lekcji polskiego, która odbyła się w Bibliotece Publicznej przy ul. Opolskiej. Temat warsztatów brzmiał „Zabawa słowem w twórczości literackiej”, a zorganizowało je Koło Naukowe Językoznawców Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach projektu realizowanego od 4 lat w marcu z okazji Miesiąca Języka Ojczystego. Pierwszym zadaniem uczniów było wybranie fragmentów różnych nagłówków gazet i zestawienie ich w taki sposób, aby poprzez grę słów stworzyć nowe, zaskakujące tytuły o humorystycznym, a często przewrotnym znaczeniu. Druga zabawa językowa polegała na stworzeniu krótkiego utworu z wyrazów, wyrażeń lub zdań znajdujących się w tekście otrzymanej stronicy powieści. Choć zadania na pozór wydają się proste, to w praktyce okazało się, że trzeba wykazać sporo inwencji, by stworzyć coś bardzo oryginalnego i ciekawego. Rzeczywiście podczas tych zajęć uczniowie przekonali się, że wspaniale można bawić się także słowami.